sobota, 26 marca 2011

Rozdział 2

Zaczął przymierzać wszystkie ubrania, w końcu wybrał niebieską koszulę w kratę, do tego czarne jeansy, biały T-shirt. Włosy na żel. Gdy na zegarku była 17.00 wykonał telefon do Igi.
-I jak, gotowa na wyjście ?
-Jasne, kończę prostować włosy.
-Ok, za 15 min będę u ciebie. Do zobaczenia.
Wyjechał z garażu i udał się w stronę domu dziewczyny, po drodze wstąpił jeszcze do kwiaciarni. Po chwili był już na miejscu. Gdy otworzyła drzwi wręczył jej soczyście czerwone róże.
-Dzięki, są piękne. Wstawię je do wazonu i idziemy
-Spoko-mówiąc to oparł się o ścianę
-Chodźmy-złapała go za rękę
-Ślicznie wyglądasz- pocałował ją w policzek
-No przecież wiem - uśmiechnęła się
Po ok. 10 min.byli przed klubem. Cała paczka siedziała już przy barze.
-Siemka, i jak? Kto jeszcze przyjdzie ?
-Wszystko powoli się rozkręca, przyjdą chłopaki ze szkoły z dziewczynami.
-Fajnie, napiłabym się czegoś - spojrzała w stronę Adama
-Drinka ?
-Ok.
Zamówił dwa drinki, następnie poszli tańczyć. Około 20 był niezły melanż, ludzie świetnie się bawili.
-Adam ! - zawołał Marek
-Co jest ?
-Mamy towarek,- wyjął z kieszeni jakieś prochy
-Pogrzało cię ?!-oburzył się Adam
-Daj spokój, będzie fajnie. Nie chcesz się zabawić z Igą -pokazał na dziewczynę
Adam skinął głową, Marek podał mu małą torebeczkę.Chłopak zapłacił i udał się w stronę ukochanej.
Poszli na górę, tam wsypał do drinków po jednej paczuszce  na szklankę. Nagle Adam stracił świadomość, nie widział co się dzieje. Zbliżył się do Igi i stało się. O 23 był nieźle narąbany. Wybił jeszcze z 3 drinki i doszło do "eksplozji", wymioty itd. Nikt nie wiedział o co chodzi. Robert był jeszcze w dobrym stanie i zadzwonił po karetkę. Szybko przyjechali i zabrali Adama do szpitala
Następnego dnia leżał w szpitalu. Czuwali nad nim jego rodzice. Do sali wszedł lekarz.
-Mogę państwa na chwilę prosić?
Stojąc na korytarzu zaczął mówić, miał bardzo poważną minę.
-Państwa syn, państwa syn.
-Tak? - powiedziała mama chłopca, Hanna
-Gdy Adam trafił na nasz oddział miał w organizmie amfetaminę, dodatkowo, badania pokazały,że chłopak ma raka wątroby.
-O matko ! - krzyknęła Hanna
-Nie jest on bardzo rozległy, ale USG pokazuje małego guza. Czy zgadzają się państwo na leczenie syna ?
-Oczywiście, nie pozostawimy tego obojętnie, to nasze dziecko- powiedział ojciec
Matka Adam wybuchła płaczem i wtuliła się w męża. Następnie udali się na salę, gdzie był Adam.
____________________
Nareszcie dodałam xdd
Podoba się czy nie ? ;p
Następny rozdział, też chyba za kilka tyg.
Pozdrawiam. ; **


czwartek, 3 marca 2011

Rozdział 1

Wszystko zaczęło się 25.07.1954 roku w Luksemburgu, gdzie na świat przyszedł Adam de Berier.W 1970 roku skończył 16 lat. Młody, przystojny,ambitny pochodzący z zamożnej rodziny nie miał życia jak każdy nastolatek. Luksusowy apartament, sportowe auto i tak można wymieniać.W szkole mu szło bardzo dobrze, miesiąc temu były testy gimnazjalne które zdał na 97% Po lekcjach, Adam i jego trzej kumple udali się na kręgle, z resztą jak zwykle w piątek.
-Napił bym się czegoś-rzekł tajemniczo Marek
-Ok. Ja stawiam - zaproponował Adam
-Daj spokój stary, ty zawsze kupujesz. Teraz nasza kolej- mówił Tomek, który podszedł do barmana
Nie było nic słychać, widzieli jedynie jak chłopak gestykuluje.
-Dobra załatwione, gramy ?
Na kręgielni spędzili ponad dwie godziny. Dwoje z nich było nieźle narąbanych, m.in Adaś. W domu był gdzieś na 19. Chłopca rozbolała straszliwie głowa, a w środku nocy doszło do wymiotów.
-Znowu piłeś ? - powiedziała mama wchodząc do łazienki
Nic nie odpowiedział. Wolał zacisnąć zęby, niż przez godzinę lub więcej kłócić się z rodzicami. Grzecznie udał się do swojego pokoju i po chwili zasnął. Następnego dnia obudził się dość późno bo aż o 13. Jak zwykle był sam w domu, bo rodzice zapracowani, nie mają na nic czasu, w końcu taka praca biznesmenów. Z ogromnym bólem głowy zwlókł się z łóżka i ledwie poszedł zrobić sobie śniadanie.
-Mmm zapiekanki , mniam - mówiąc to ugryzł kawałek.
Zadzwonił telefon
-Halo ?
-Siema, dziś impreza u Roberta idziesz ? Musimy w końcu oblać testy gimnazjalne!- mówił Marek
-Jasne, tylko muszę dojść do siebie po wczorajszym.
-Spoko, do 18 się wyrobisz ?
-Tak. Na razie. Cześć
-Narka
Rozłączył się , następnie poszedł do łazienki, gdzie przebrał się w białą bluzkę z krótkim rękawem i pomarańczowe szorty,po czym wyszedł na miasto. Nagle zauważył znajomą postać.
-Iga ? 
Tak to była ona. Iga- dziewczyna na ogół ładna, modnie ubrana. Kochająca pieniądze, a raczej kochająca je wydawać. Potrafiąca znakomicie manipulować ludźmi. Jednak jej wygląd zewnętrzny przyciąga do siebie mężczyzn.
-Czeeeść Adaś- powiedziała, poprawiając swoją blond grzywkę 
-Czekasz na kogoś ?
-Miałam iść na zakupy, ale wolę ten czas spędzić z kimś wyjątkowym - mówiąc to zatrzepotała swoimi rzęsami
Spacerowali po parku rozmawiając na różne tematy. 
-Dziś o 18 jest impreza u Robka  i tak zastanawiam się, czy nie poszłabyś ze mną ?-uśmiechnął się 
-Jasne, czemu nie. Przepraszam cię, ale muszę lecieć.Kaja na mnie czeka. Do zobaczenia-ucałowała go w policzek 
-Cześć 
Pełen zachwytu i onieśmielenia Igą, o 15.30 wrócił do domu, gdzie szykował się na imprezę. 
___________________________________
Rozdział I ; D
Nie wiem czy ciekawy ; )
Jak na razie to początki. Ale obiecuję że roz. 2 
będzie super ! ^ ^
Pozdrawiam ! < 33 

BOHATEROWIE

                                                                  










Adam[główny bohater] pochodzi z dobrej, zamożnej rodziny. Przystojny, dobrze wychowany, ma powodzenie u dziewczyn. 












Marek-najlepszy przyjaciel Adama. Ma 16 lat                                                     









Iga- dziewczyna Adama. Na ogół ładna, ale również egoistka.     Ma 16 lat 



Jak na razie tyle bohaterów, ale to się zmieni ; D
Dziś dodam I rozdział, a następne dopiero za kilka tygodni.. 



sobota, 26 lutego 2011

; )

Czeeść ! Jak mówiłam będę pisała nowego bloga [książkę] Rozdziały pojawią się za jakiś miesiąc - dwa. Pozdrawiam, Natalia  ; D